15:00

Muse „Will Of The People”

Muse „Will Of The People”

 

Tytuł: „Will Of The People”

Autor: Muse

Data premiery: 26 sierpnia 2022

Gatunek: alternative rock

Czas trwania: 37:39

Wytwórnia: Warner Records

 

               W odróżnieniu od Panic! At The Disco i „Viva Las Vengeance” [recenzja], na najnowszy krążek od Muse czekałam i prawdopodobnie będę czekać na każdą kolejną nowość. Tak się złożyło, że premiery w przeciągu tygodnia niejako zmusiły mnie, żeby te dwie płyty ze sobą porównać, zwłaszcza że mają ze sobą wiele cech wspólnych: charakterystycznego wokalistę, niezaprzeczalną inspirację twórczością Queen oraz zapowiadany powrót do brzmieniowych początków. No i przede wszystkim dlatego, że tak samo jak różne było moje podekscytowanie, tak samo różnie podchodzę do krążków już po ich przesłuchaniu. I mimo  że plan był zupełnie inny i zakładał recenzje tych dwóch albumów dzień po dniu już w sierpniu, to nie odpuszczam i dodam swoje spóźnione trzy grosze.

15:00

Nowy Jork i lata 50. na współczesnym Podlasiu... „West Side Story” Opera i Filharmonia Podlaska

Nowy Jork i lata 50. na współczesnym Podlasiu... „West Side Story” Opera i Filharmonia Podlaska

 

        W końcu, po miesiącach wyczekiwania, polowaniu na ostatnie bilety i tygodniach spędzonych na trzymaniu kciuków, żeby spektakl jednak nie został odwołany, udało mi się zobaczyć musicalowego klasyka w wydaniu Opery i Filharmonii Podlaskiej, czyli najgorętszą premierę tego sezonu: „West Side Story”. Na salę wybierałam się podekscytowana i spragniona kultury, choć nie bez pewnych wątpliwości i obaw. Ostatecznie wyszłam bardziej usatysfakcjonowana i pozytywnie zaskoczona niż się spodziewałam, więc jeśli jeszcze się zastanawiacie nad kupnem biletów na ostatnie spektakle, to bez przedłużania zapraszam do kas. Jeśli wątpliwości są trochę głębsze, zapraszam poniżej.

„West Side Story” to osadzona w Nowym Jorku lat 50. wariacja na temat historii Romea i Julii. Dwoje młodych postawionych po dwóch stronach barykady: młodymi białymi Amerykanami oraz szukającymi szczęścia w USA  Portorykańczykami, zakochuje się w sobie i próbuje pogodzić swoje uczucie z lojalnością wobec swojej frakcji. Intensywny romans między Marią a Tonym zbiega się w czasie z ostatecznym starciem między Rakietami a Rekinami.

20:09

Refleksje na spontanie- Panic! At The Disco „Y-O-U Don’t Want Me” oraz „California”

Refleksje na spontanie- Panic! At The Disco „Y-O-U Don’t Want Me” oraz „California”


                Myślałam, że na jakiś czas Brendon Urie da mi spokój i twórczość Panic! At The Disco będę miała odhaczoną, a tu You Tube podrzuca mi jakieś dwie niewydane na „Viva Las Vengeance” piosenki. I może bym sobie odpuściła komentarz, ale „Y-O-U Don’t Want Me” oraz „California” natchnęły mnie do jakichś refleksji… takich na spontanie.

               Prosto z mostu: nie wiem, dlaczego akurat te dwie piosenki wypadły z podstawowej wersji płyty, bo uważam, że są jednymi z lepszych zaproponowanych przez Urie kawałków. Na „Viva Las Vengeance” [recenzja] znajdują się zdecydowanie gorsze, bardziej irytujące piosenki. Dlatego jeśli oba numery kiedyś pojawią się oficjalnie na Spotify, z czystym sumieniem dodam je na moją i tak już przeładowaną playlistę. Należy im się to, bo w porównaniu z pozostałymi piosenkami wręcz błyszczą, choć i one nie uniknęły pewnych powtarzanych zgrzytów.

18:00

Panic! At The Disco „Viva Las Vengeance”

Panic! At The Disco „Viva Las Vengeance”

 

Tytuł: „Viva Las Vengeance”

Autor: Panic! At The Disco

Data premiery: 19 sierpnia 2022

Gatunek: alternative/indie, pop

Czas trwania: 43:47

Wytwórnia: Fueled by Ramen; ‎DCD2

Nie mogę powiedzieć, że na kolejny album Panic! At The Disco (czy już w tym momencie Brendona Urie) czekałam z wypiekami na twarzy. Po ostatniej płycie, którą oczywiście lubię i regularnie któraś z piosenek wpada na moją playlistę, moje emocje opadły: jest więcej zespołów, które plasują się wyżej zarówno w subiektywnym, jak i obiektywnych rankingach. Jednak przyszedł pierwszy singiel, rozbudzając jakąś ciekawość, a potem drugi, trzeci i w końcu całe „Viva Las Vengeance”. Moja reakcja była zgoła inna, niż się spodziewałam, a jednocześnie w ogóle mnie nie zaskoczyła.

17:00

Ta historia złapie za gardło... Chloe Gong „These Violent Delights. Gwałtowne pasje”

Ta historia złapie za gardło... Chloe Gong „These Violent Delights. Gwałtowne pasje”

 


Tytuł: „These Violent Delights. Gwałtowne pasje”

Autorka: Chloe Gong

Liczba stron: 559

Wydawnictwo Jaguar

                Nie ukrywam: po „These Violent Delights” sięgnęłam z przypadku, a nawet z przymusu. Wyjście na białostockie targi książki skończyły się tak, że nie dostałam żadnej planowanej książki, więc z braku laku kupiłam „Gwałtowne pasje”. O książce przeczytałam ze dwa-trzy razy na Instagramie i wiedziałam tylko tyle, że inspirowana jest historią Romea i Julii i w fabule jakąś rolę grają kwiaty. Nie znałam ani gatunku, ani klimatu, ani bardziej szczegółowego zarysu fabuły.

                Szanghaj jest trawiony przez wszelkie zepsucie, jakie można sobie wyobrazić. Od lat podzielone pomiędzy Szkarłatny Gang i Białe Kwiaty jest świadkiem grzesznego życia pełnego rozpusty, nienawiści i krwi. W i tak już niespokojnych czasach pojawia się nowe niebezpieczeństwo: potwór czający się w mrokach rzeki i szaleństwo karzące rzucać się do własnego gardła. Młodzi spadkobiercy dwóch zwaśnionych gangów: Juliette Cai i Roma Montagow, będą musieli wbrew swoim rodzinom i wbrew samym sobie połączyć siły i rozwiązać zagadkę wariactwa nawiedzającego ich miasto. Zadanie jest tym trudniejsze, że młodzi mają za sobą wspólną, namiętną i bardzo krwawą przeszłość.

10:00

Refleksje na spontanie- Måneskin „The Loneliest”

Refleksje na spontanie- Måneskin „The Loneliest”


             Ostatnie single Måneskin całkiem mi się podobały: można było pokiwać głową, popląsać po domu, piosenki dodawały energii i poprawiały humor. Jednak od pewnego czasu brakowało mi czegoś wolniejszego, spokojniejszego, sięgającego głębiej. Jak się okazało, brakowało mi czegoś takiego jak „The Loneliest”.

17:00

Kontynuacja z dziką kartą... Marie Lu „Wildcard. Dzika karta”

Kontynuacja z dziką kartą... Marie Lu „Wildcard. Dzika karta”


 Tytuł: „Wildcard. Dzika karta”

Autorka: Marie Lu

Liczba stron: 425

Wydawnictwo Młodzieżówka   

 

    „Warcross” [recenzja] mnie nie zachwycił. Można by nawet uznać, że książce otwierającej nową serię Marie Lu miałam więcej rzeczy do zarzucenia niż tych do wspominania dobrze. Mimo to postanowiłam kontynuować tę przygodę: przede wszystkim dlatego że nie była ona za długa (w końcu to tylko jeden przeciętnej grubości tom). I stało się coś, co trochę mnie zaskoczyło. 

Plan wyplenienia wszelkiego zła z ludzkich umysłów już w kilka dni działa cuda: niemal cała ludzkość przestała odczuwać potrzebę krzywdzenia innych, a każdy, kto ma choć najmniejsze przewinienia za uszami, oddaje się w ręce sprawiedliwości albo sam wyznacza sobie stosowną karę. Ulice Tokio i innych miast zapełniły się kolejkami do posterunków policji i poprzecinane zostały taśmami odgradzającymi tereny kolejnych samobójstw. Tylko niewielka grupka ludzi używających prototypu nowego Neurołącza zdaje sobie w pełni sprawę z sytuacji: między innymi Emika i Phoenix Riders. Dziewczyna postanawia za wszelką cenę powstrzymać Hideo zanim sama zostanie pozbawiona świadomości, a pomóc ma jej w tym Zero i jego tajemnicza grupa Czarne Płaszcze. Najgorsze jest jednak to, że ich intencji Emika również nie można być w pełni pewna.

13:00

Scott Westerfeld „Śliczni”

Scott Westerfeld „Śliczni”



Tytuł: „Śliczni”

Autor: Scott Westerfeld

Liczba stron: 383

Wydawnictwo Egmont

               Lektura „Brzydkich” [recenzja] być może nie okazała się nad wymiar ekscytująca i odmieniająca życie, natomiast idealnie wpasowała się w moje aktualne potrzeby: lektury lekkiej, którą można łatwo konsumować w autobusie lub podczas przerwy w pracy ze względu na jej szybkie tempo, nieskomplikowaną fabułę i krótkie rozdziały. Cóż, sytuacja na razie się nie zmieniła, a przede mną były jeszcze co najmniej dwie odsłony przygód Tally Youngblood, więc wybór kolejnej książki do przeczytania i zrecenzowania był całkiem oczywisty. A do tego zupełnie niedawno dostaliśmy informację o premierze drugiego tomu w odsłonie z wydawnictwa Nowa Baśń: więcej znaków nie potrzebuję.  

               Od powrotu Tally do cywilizacji i jej przemiany w Śliczną minęło kilka miesięcy wypełnionych wieczną zabawą i beztroską. Podczas jednej z imprez jej przeszłość postanawia o sobie przypomnieć: dochodzi do spotkania między Tally a jednym z jej znajomych z Dymu. To wydarzenie sprawia, że dziewczyna zaczyna przypominać sobie o swojej ucieczce, życiu w lesie oraz szokującej prawdzie, którą wtedy poznała. A także przypomina sobie o Davidzie…

15:00

Okręt pod tęczową banderą... "Nasza bandera znaczy śmierć"

Okręt pod tęczową banderą... "Nasza bandera znaczy śmierć"

 


Tytuł: „Nasza bandera znaczy śmierć” („Our Flag Means Death”)

Data premiery: 3 marca 2022r.

Czas trwania: 10x 26-36 min

W rolach głównych: Taika Waititi, Rhys Darby, Con O’Neil, Rory Kinnear

 

Tak się złożyło, że to przełom kwietnia i maja, a nie dumny czerwiec minął mi pod znakiem queerowych seriali, bowiem tuż przed omawianym już „Heartstopperem” [recenzja], sięgnęłam po inny, dość głośny i chwalony serial, o którym wiedziałam tylko tyle, że jest „komedią o gejowskich piratach”. Szanowni Państwo, zapraszam na pokład i kilka słów o „Nasza bandera znaczy śmierć”.

                Stede Bonnet jest kapitanem pirackiego statku „Zemsta”. Problem w tym, że nie jest w tym zbyt dobry. Urodzony w bogatej ziemiańskiej rodzinie miał dość swojego nudnego życia i pewnego dnia po prostu postanowił uciec na morze i bez żadnego przygotowania rozpocząć karierę grabieżcy. Przez swój brak kompetencji oraz awersję do przemocy nie jest za bardzo poważany przez swoją załogę, co próbuje za wszelką cenę zmienić. Seria niefortunnych zdarzeń doprowadza do konfrontacji załogi „Zemsty” z piracką legendą: kapitanem Czarnobrodym, który zdaje się być niezwykle zafascynowany Piratem- Gentelmanem.

17:40

Scott Westerfeld „Brzydcy"

Scott Westerfeld „Brzydcy"


Tytuł: „Brzydcy”

Autor: Scott Westerfeld

Liczba stron: 424

Wydawnictwo Nowa Baśń

 

                Z twórczością Scotta Wersterfelda spotkałam się kilka lat temu. Było to spotkanie zupełnie niespodziewane, a w ostateczności wyjątkowo miłe. Poprzez serię „Lewiatan” autor ten nie tylko zainteresował mnie takimi gatunkami jak steampunk, cyberpunk czy inne „punki”, których estetyka okazała się przemawiać do mnie wyjątkowo mocno w późniejszych latach, ale też pokazał, że da się polubić historię, o ile znajdzie się odpowiedni sposób jej opowiadania. I może nauka o I wojnie światowej w alternatywnym  świecie pełnym napędzanych parą maszyn kroczących i zmutowanymi zwierzętami-okrętami powietrznymi nie jest idealnym sposobem na powtórkę do kartkówki, to „Lewiatan” [recenzja] rozbudzał ciekawość na tyle, żeby sięgnąć po podręcznik i przysiąść do nauki.

To połączenie sympatii i nostalgii za czasami liceum sprawiło, że gdy tylko usłyszałam o pracach nad serialem na podstawie „Brzydkich”, czyli najpopularniejszej serii Westerfelda, a przez to wznowieniu nakładu pierwszego tomu przez Wydawnictwo Nowa Baśń, postanowiłam sięgnąć po serię, którą spokojnie można uznać za jedną z pierwszych młodzieżowych dystopii.

15:00

"Fantastyczne (?) zwierzęta (?): Tajemnice (?) Dumbledore'a (?)"

"Fantastyczne (?) zwierzęta (?): Tajemnice (?) Dumbledore'a (?)"

Tytuł: „Fantastyczne zwierzęta: Tajemnice Dumbledore’a” („Fantastic Beasts: The Secrets of Dumbledore”)

Data premiery: świat: 7 kwietnia 2022

Gatunek: fantasy, przygodowy

Czas trwania: 2h 22 min

Wytwórnia: Warner Bros.

Reżyseria: David Yates

Scenariusz: J.K. Rowling, Steve Kloves

W rolach głównych: Eddie Redmayne, Dan Fogler, Jude Law, Mads Mikkelsen


Pamiętam jak przez całe „Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć” nie mogłam usiedzieć w miejscu, na nowo oczarowana magicznym światem pełnym czarów i niezwykłych stworzeń, czekająca na rozwój wydarzeń i rozwiązanie tajemnic, które pozostawiła seria o Harrym Potterze. Dwa lata później „Zbrodnie Grindelwalda” zawróciły mi w głowie zupełnie z innych powodów, wprowadzając chaos, mieszane uczucia i dużo złości. Bo ile można psuć i mieszać w kanonie, zanim się przesadzi? Byłam na tyle wkurzona, że nawet nie próbowałam streszczać swoich odczuć. Cztery lata minęły i w końcu przyszedł czas na nowy dodatek do serii. Tuż przed seansem „Tajemnic Dumbledore’a” powtórzyłam sobie oba poprzednie filmy, utwierdzając się w swoich przekonaniach i poszłam do kina z jednym, ale konkretnym oczekiwaniem: że jakoś to wszystko odkręcą. Powinnam być usatysfakcjonowana. Ale czy wyszłam z kina zadowolona?

17:04

Serce się zatrzymuje... Alice Oseman "Heartstopper": powieść graficzna i Netflixowa ekranizacja

Serce się zatrzymuje...  Alice Oseman "Heartstopper": powieść graficzna i Netflixowa ekranizacja

 

Tytuł: „Heartstopper”

Data premiery: 22 kwietnia 2022

Czas trwania: 8x 26-33min.

W rolach głównych: Kit Connor, Joe Locke, Yasmin Finney, Will Gao, Sebastian Croft

Specjalnie czekałam na ten dzień: 1 czerwca, Dzień Dziecka, początek pride month i wreszcie polska premiera czwartego tomu „Heartstoppera”. Czy są lepsze powody, by pogadać sobie o lekkiej, uroczej, tęczowej historii? Jeśli ktoś nie wskoczył do wagonika prowadzonego przez Alice Oseman i napędzanego przez Netflixa zaraz po premierze jednej z najbardziej ostatnio wyczekiwanych serialowych premier, to dzisiaj właśnie jest idealny moment, by to zrobić.

Nick i Charlie poznają się, gdy zostają usadzeni w jednej ławce. Charlie zmaga się z gnębieniem ze względu na swoją orientację, ale z pomocą grupki najbliższych przyjaciół i wspierającej rodziny jakoś radzi sobie z trudnymi wspomnieniami z poprzedniego roku szkolnego. Nick natomiast jest kapitanem szkolnej drużyny rugby i obraca się wśród popularnych dzieciaków, które prześladowały Charliego. Mimo to chłopcy znajdują wspólne tematy do rozmów, a ich relacja powoli rozwija się z koleżeństwa w przyjaźń, a może i coś większego. Charlie mając z tyłu głowy swoją smutną przeszłość próbuje walczyć z fatalnym zauroczeniem w „największym heteryku”, a Nick powoli zaczyna kwestionować swoją orientację i próbuje zrozumieć rodzące się uczucia, o które do tej pory w ogóle siebie nie podejrzewał.