
Tytuł: „Czerwone jak
krew”
Autorka: Salla Simukka
Liczba stron: 251
Wydawca: YA!
Jeśli chodzi o kryminały, to w żadnym wypadku nie
mogę mówić, że jestem jakimś ekspertem i smakoszem. Szczerze mówiąc jeszcze
kilka lat temu prawdopodobnie nie spojrzałabym na książki z tego gatunku. Ale
pojawiła się Rowling ze swoim Cormoranem Strikem, później przyszła faza na
„Sherlocka”. „Czerwone jak krew” wydaje się być idealne dla mnie, osoby nie
znającej klasyków gatunku, i vice versa, jako kompletny laik prawdopodobnie
należę do tej grupy czytelników, którzy mogą opisać całość takim
subiektywno-obiektywnym okiem.
Lummiki stara się nie istnieć dla innych, być
niewidoczna wśród uczniów liceum artystycznego, jak i wszystkich mieszkańców
fińskiego miasteczka Tampere. Traf chce, że na początku mroźnego marca
dziewczyna nie z własnej woli zostaje wplątana w aferę z lokalną policją, gangami
narkotykowymi, rosyjską mafią i torbą pełną zakrwawionych pieniędzy na czele.