23:45

Marie Lu "Legenda. Rebeliant"

Marie Lu "Legenda. Rebeliant"
Tytuł: „Rebeliant”
Autorka: Marie Lu
Liczba stron: 304
Wydawca: Zielona Sowa

                Jak to zwykle bywa w moim przypadku, o „Rebeliancie”, jak i całej serii „Legenda” dowiedziałam się kilka dobrych lat temu i gdzieś z tyłu głowy zawsze kołatała mi się myśl, że chciałabym ją przeczytać, zwłaszcza gdy co jakiś czas mijałam ją na empikowych półkach. I tak się złożyło, że w te wakacje znowu sobie o serii przypomniałam, a co więcej w końcu mogłam się za nią zabrać.


                Day. Chłopak, który nie powinien żyć, a w najlepszym przypadku powinien znajdować się w obozie pracy, który w krótkim czasie i tak by go wykończył. Zamiast tego ten piętnastolatek staje się wrogiem publicznym numer 1 całej Republiki, a wrogie Kolonie za wszelką cenę próbują zrekrutować go jako najlepszego i najbardziej znanego sabotażystę w historii w świecie po rozpadzie USA.

                June. Wspaniałe dziecko Republiki. Jedyna osoba w historii z maksymalnym wynikiem Próby. Najmłodsza absolwentka renomowanej szkoły wojskowej. Przykładna obywatelka całkowicie oddana Republice i Elektorowi Primo. Pozbawiona rodziny w tragicznych i tajemniczych okolicznościach.

                On musi walczyć o życie swoje i swoich najbliższych. Ona to życie musi pomścić. Oboje muszą je dopiero poznać, gdyż okazuje się, że nie mogą być pewni niczego, w co do tej pory wierzyli.

23:03

"Papierowe miasta"- film

"Papierowe miasta"- film
Tytuł: „Papierowe miasta” („Paper Towns”)
Data premiery: świat: 18 czerwca 2015, Polska: 31 lipca 2015
Gatunek: dramat, przygodowy, romans
Czas trwania: 108 min
Wytwórnia: 20th Century Fox
Reżyseria: Jake Scherier
Scenariusz:  Scott Neustadter, Michael H. Weber
W rolach głównych: Nat Wolff, Cara Delevingne, Austin Abrams, Justice Smith
Na podstawie powieści Johna Greena „Papierowe miasta” („Paper Towns”)
               
Premierą „Papierowych miast” żyłam od momentu, gdy się o niej dowiedziałam. (Nie)stety tak się złożyło, że akurat 31 lipca byłam na wakacjach i seans musiałam przełożyć na później, ale co się odwlecze, to ni uciecze, dlatego zaraz po powrocie zabrałam się do planowania wypadu do kina na kolejną ekranizację powieści Pana Zielonego.