
Tytuł: „Szukając Alaski”
Autor: John Green
Liczba stron: 320
Wydawca: Bukowy Las
Mogłoby się wydawać, że świat już dawno zapomniał o
fenomenie sprzed dosłownie dwóch-trzech lat Johnie Greenie. Sama o nim
zapomniałam. Nadchodzi jednak taki czas w czytelniczym życiu, że mimo
skrupulatnie zaplanowanej liście, chciałoby się sięgnąć po coś zupełnie innego,
niekoniecznie wiadomo co. Niedawno znalazłam się właśnie w tym miejscu i tak
przeglądając możliwości postanowiłam, że czas wrócić do pana Zielonego i
książki, która według niektórych jest jego najlepszym kawałkiem.
Szesnastoletniego Milesa Haltera w domu nie trzyma
prawie nic: jego życie jest do bólu nudne, przewidywalne, pozbawione
jakiegokolwiek głębszego sensu. Dlatego też postanawia iść w ślady ojca i
rozpocząć naukę w szkole z internatem. Dopiero tam poznaje prawdziwe życie, a
także pierwszych prawdziwych przyjaciół: swojego współlokatora Pułkownika,
japońskiego chłopaka z wymiany Takumiego, rumuńską emigrantkę Larę, a przede
wszystkim bardzo tajemniczą Alaskę- dziewczynę, która zmieni jego życie o 180
stopni.