„Nowego roku
mamy już tydzień, a mi nagle zachciało się podsumowań. Jakbym nie mogła dać
spokoju i pozwolić mu odejść w niepamięć. Dlatego nie zamierzam już go tu na
siłę trzymać, bo trochę się z rokiem 2015 zaczynają rozpychać, szturać i
przeszkadzać i przedstawiam Wam moje czytelnicze podsumowanie anno domini 2014.”
Tak właśnie
miała zacząć się notka podsumowująca moje dokonania w 2014 roku. HAHAHA, ale
dobre. Minął więc MIESIĄC nowego roku, a ja dalej trzymam ten stary i nie
pozwalam mu odejść. Ale wystarczy- zdjęcia w końcu zostały zrobione, już nie
mogę się wymigiwać, że jest ciemno lub że mi się nie chce. :D