Tak
jak obiecałam, tym razem nie przedłużając wszystkiego o kolejny miesiąc,
chciałabym podzielić się z Wami moimi Ulubieńcami i Antyulubieńcami Roku 2016.
Muszę przyznać, że dawno nie miałam tylu kandydatów do poszczególnych
kategorii, a jednocześnie nie miałam większego problemu z wybraniem tych naj. I
mimo że większość z tych rzeczy jest powszechnie znana, mam nadzieję, że coś
wpadnie Wam w oko.
12:00
Podsumowanie roku 2016 cz.1
Jakiś miesiąc temu wszyscy robili różne podsumowania, starali się przekalkulować, czy
ostatni rok był bardziej dobry, czy bardziej niedobry i narzekali na to, jak to możliwe, że robią coś takiego AŻ TYDZIEŃ PO. A więc uwaga, uwaga, chyba znowu pobiłam wszystkich, bo to nawet nie są plany czytelnicze na ten rok, to jest tylko podsumowanie roku, o którym już wszyscy zdążyli zapomnieć. I rzeczywiście głupio coś takiego wstawiać, gdy luty już zaczął się na poważnie, zwłaszcza że my,
książkoholicy, mamy odrobinę łatwiejsze zadanie. Wystarczy tylko spojrzeć na
zestawienie lektur z mijającego roku, krótka analiza, która książka była fajna,
a która wręcz przeciwnie i już jeden aspekt podsumowania mamy z głowy. Więc jak
to było u mnie w 2016 roku? A zaskakująco dobrze…
12:00
Przedpremierowo: S.J. Kincaid "Diabolika"
Tytuł: „Diabolika”
Autorka: S.J. Kincaid
liczba stron: 412
Wydawca: Otwarte
Zgadzając się na przedpremierową recenzję „Diaboliki”,
byłam w pełni świadoma tego, jak napięty grafik będę miała akurat na przełomie
stycznia i lutego. Wiecie: koniec semestru, oddanie wszystkich projektów, które
na chwilę przed końcem były dopiero co napoczęte, nawet sesja, która od
początku wydawała się być całkiem na spokojnie, ale jednak zajmowała trochę
czasu. Może właśnie dlatego przyjęłam egzemplarz recenzencki: żeby w końcu
odciąć się od nauki i odprężyć przy fajnej historii? Może też dlatego, że ze
wszystkich stron napływały do mnie informacje o tym, jak świetna jest ta
książka, a ja dostałam tę szansę, by zapoznać się z nią jeszcze przed premierą?
Ale jak to zwykle bywa, gdy ma się plany, to zawsze wyjdzie coś nie tak. Ale
jestem: odrobinę później niż zamierzałam, ale z tą satysfakcją, że pokonałam
sesję, pokonałam chorobę i w końcu mogę Wam co nieco opowiedzieć.