20:47

Pod naszymi łóżkami czają się potwory... "Badacz potworów" Rick Yancey

Pod naszymi łóżkami czają się potwory... "Badacz potworów" Rick Yancey
Tytuł: „Badacz potworów”
Autor: Rick Yancey
Liczba stron: 464
Wydawca: Jaguar

 "Ależ tak, dziecino. Potwory istnieją, a jakże. Ot, choćby w mojej piwnicy właśnie taki jeden wisi sobie na haku". 
            Mimo że „Badacz potworów” atakował mnie swoją okładką za każdym razem, gdy weszłam na stronę Wydawnictwa Jaguar, nie miałam ochoty przeczytać tej książki. Dlatego też to nie tę powieść zamówiłam, gdy miałam wybrać sobie coś do zrecenzowania. Ponieważ jednak wydawnictwo nie miało jednej z powieści na składzie, polecono mi właśnie tę nowość, książkę znanego i lubianego w Polsce autora, z którym nie miałam wcześniej żadnego kontaktu. Później poszło z górki. Po przeczytaniu kilku pozytywnych opinii, postanowiłam zmierzyć się z powieścią, mimo że terminy gonią, nieprzeczytanych pozycji na półce aż za dużo, a książka nie należy do najkrótszych.

19:59

Wiosenny stosik

Wiosenny stosik


Od ostatniego stosiku minęło trochę czasu, a nowości przybyło dość sporo. Bardzo się z tego cieszę, choć dręczy mnie fakt, że mam tyle książek w domu, które chciałabym przeczytać jak najszybciej, a nie mogę tego zrobić przez kolejne nawały prac domowych i kolejne lektury szkolne (aktualnie jest to „Przedwiośnie”- macie jakieś przemyślenia dotyczące dzieła Żeromskiego?). Nie przedłużając, oto lista moich książkowych nowości:

23:52

Bóg wybrał Noego, ja wybrałam „Noego”…

  Bóg wybrał Noego, ja wybrałam „Noego”…

Tytuł: “Noe: Wybrany przez Boga”
Data premiery: świat: 10 marca (świat), 28 marca (Polska)
Gatunek: dramat, fantasy
Czas trwania: 139 min
Wytwórnia: Paramount Pictures
Reżyseria: Darren Aronofsky
Scenariusz: Darren Aronofsky, Ari Handle
W rolach głównych: Russel Crowe, Jennifer Connely, Ray Winstone, Anthony Hopkins, Emma Watson, Logan Lerman, Douglas Booth

                Jak zwykle długo zabierałam się do napisania recenzji tego filmu i w sumie nadal do końca nie wiem, co myśleć o tym wszystkim: czy polecać go, czy nie. Prawda jest taka, że odkąd obejrzałam zwiastun jeden, później drugi, później znowu ten pierwszy itd. wiedziałam, że chce się wybrać akurat na ten, a nie inny film. I szczerze, gdybym miała wybierać między „Noem” a zrecenzowanymi wcześniej „Kamieniami na szaniec”, bez zastanowienia wybrałabym „Noego”- z wielu różnych powodów. A że tak się złożyło, że mogłam obejrzeć nie jeden, ale dwa filmy… czemu nie?

22:24

„Kamienie na szaniec”

„Kamienie na szaniec”
Tytuł: “Kamienie na szaniec”
Data premiery: świat: 3 marca (świat), 7marca (Polska)
Gatunek: dramat, wojenny
Czas trwania: 115min
Wytwórnia: Monolith Films
Reżyseria: Robert Gliński
Scenariusz: Dominik W. Rettinger
W rolach głównych: Tomasz Ziętek, Marcel Sabat, Kamil Szeptycki, Piotr Bondyra, Danuta Stenka, Artur Żmijewski, Marian Dziędziel, Olgierd Łukaszewicz

Na podstawie powieści Aleksandra Kamińskiego „Kamienie na szaniec”.

Mam nadzieję, że „Kamieni na szaniec” nie trzeba nikomu przedstawiać. Wokół produkcji było tyle szumu i zamieszania, że chyba każdy o tym choć raz usłyszał, ale przede wszystkim zakładam (zapewne naiwnie), że ci, którzy mieli powieść Kamińskiego w szkole podstawowej lub gimnazjum jako lekturę, „Kamienie…” jednak przeczytali (rozumiem, że część mogła mieć coś innego- „Pamiętnik z powstania warszawskiego”, jeśli się nie mylę. A może się mylę…?). Boję się, że słówko „naiwnie” jest w tym miejscu stosowne, co szczerze mówiąc trochę mnie zatrważa. Słyszeliście o tym,  że chyba 40% ankietowanych gimnazjalistów po seansie stwierdziło, że gdyby na podstawie filmu powstała książka, to by po nią sięgnęli? Aż nie chce mi się w to wierzyć, jednak jeśli jest to prawda, jeśli nawet nie 40, ale 20 czy 30% tak stwierdziło, najnormalniej tracę wiarę w ludzkość. Przezorny zawsze ubezpieczony, dlatego krótki wstęp do fabuły śmiem tu zawrzeć.

21:45

Ale to było dobre!- "Ale musicale!"

Ale to było dobre!- "Ale musicale!"

Jak zapowiadałam na Facebook’u, nie mogłam ominąć tak wielkiego wydarzenia kulturalnego w moim doświadczeniu.
Jeśli ktoś oczekuje spójnej historii, fabuły itp., niestety się przeliczy. „Ale musicale” to właściwie rewia najpiękniejszych piosenek z musicali popularnych na całym świecie. Wybierając się na spektakl, będziemy mogli posłuchać największych przebojów Teatru Romy, piosenek z takich musicali, jak: „Koty”, „Deszczowa Piosenka”, „Upiór w operze”, „Taniec wampirów”, „Crazy For You”, „Miss Saigon”, „Grease”, „Les Misérables” fragmenty musicali dziecięcych („Mała syrenka”, „Alladyn”, „Akademia Pana Kleksa” czy nie wystawianego w Romie „Króla Lwa”), a także światowych sukcesów, które do tej pory nie gościły pełnometrażowo na warszawskiej scenie, m.in. „Chicago”, „Nine”, „Jesus Christ Superstar”, „Księga Mormona”, „Mamma Mia!” i „Newsies”, „Notre-Dame de Paris” i wiele innych. W sumie dwa tuziny występów i ponad dwie godziny naprawdę dobrej muzyki.