Od ostatniego stosiku minęło trochę czasu, a nowości
przybyło dość sporo. Bardzo się z tego cieszę, choć dręczy mnie fakt, że mam
tyle książek w domu, które chciałabym przeczytać jak najszybciej, a nie mogę
tego zrobić przez kolejne nawały prac domowych i kolejne lektury szkolne
(aktualnie jest to „Przedwiośnie”- macie jakieś przemyślenia dotyczące dzieła
Żeromskiego?). Nie przedłużając, oto lista moich książkowych nowości:
1.
Oliver Bowden „Assassin’s Creed- Czarna bandera”-
kolejna część serii Bowdena, którą teoretycznie kupiłam bratu na urodziny, co
nie zmienia faktu, że i ja zamierzam nowego Assassyna przeczytać.
2.
Robert Galbraith „Wołanie kukułki”- kupiona na
Targach Książki w Białymstoku. Po przeczytaniu tylu pozytywnych recenzji, nie
mogłam nie skusić się na nowe dzieło Rowling, zwłaszcza że „faza” na „Trafny
wybór” minęła mi już dawno, za sprawą tym razem recenzji bardzo niepochlebnych.
3.
Benson Raymond „Hitman. Potępienie”- nabytek mojego brata, również z
targów. Jak będę się nudzić ro być może po nią sięgnę- a nuż mnie zaskoczy.
4.
„Sztuka rysowania”- trzecia i ostatnia książka z
targów (a miałam nic nie kupować…). Jako uczennica profilu architektonicznego
po prostu nie mogłam się powstrzymać.
5.
Nevil Shute „On the Beach”- książeczka wygrana w
szkolnym pokazie talentów niestety musi poczekać na swój czas trochę dłużej. Czytanie
po angielsku mimo mojej niezłej znajomości języka nie widzi mi się, zwłaszcza
jeśli miałabym robić to na szybko.
6.
Joanna Jodełka „Kamyk”- prezent osiemnastkowy od
moich koleżanek (dziewczyny, bardzo dziękuję).
Pod względem literatury, filmu i muzyki wątpię, bym mogła powiedzieć o
sobie „patriotka”, bo po prostu trochę podświadomie odsuwam się od polskich
dzieł (zapewne niesłusznie). Mam jednak dobre przeczucia dotyczące tej książki.
7.
Philippa Gregory „Krucjata”- druga część „Zakonu
ciemności”, którą po prostu musiałam mieć. Tak się złożyło, że innym prezentem
na osiemnastkę była karta podarunkowa do empiku, postanowiłam więc zainwestować
prezent w książkę, którą prędzej czy później i tak bym kupiła (a przecież
lepiej „prędzej”).
8.
Orson Scott Card „Zaginione wrota”- druga
książeczka kupiona w ramach prezentu. Po tylu dobrych słowach o tej powieści od
mojej koleżanki, która dosłownie wciskała mi ją w ręce i chciała pożyczać w
każdej chwili, odstawiłam na półkę „Grę Endera”, a postanowiłam poszukać „Zaginionych
wrót”. Mam tylko nadzieję, ze się nie przeliczę.
Opowieści o książkowych nabytkach nadszedł kres. Już teraz
mogę zapowiedzieć nowe recenzje, które mam nadzieje pojawią się na blogu już
niebawem. Są to m.in. „Badacz potworów”, „Studium w szkarłacie” (potulnie
czekające na swoją kolej już ho ho!) oraz coś spoza literatury: „Upiór w operze”.
Znaleźliście na stosiku coś dla siebie? Czytaliście już coś
z tych pozycji? Jakie macie wrażenia? A co powiecie na zapowiedzi? Piszcie. ;)
A może chcecie sami wyposażyć się w coś nowego na półkę, a
akurat krucho z pieniędzmi. Zajrzyjcie na My Books My Life, gdzie
odbywa się dość ciekawy i oryginalny konkurs, w którym wygrywa co najmniej pięć
osób!
Krucjata mi się bardzo podobała :) Polecam.
OdpowiedzUsuń